W Grecji

DSC_0327Z błogosławieństwa metropolity Sawy, po raz trzeci odbyła się pielgrzymka z Bielska Podlaskiego do Grecji. Trwała ona od 13 do 23 maja. Inicjatorem, przewodnikiem i opiekunem duchowym był ks. Jerzy Bogacewicz, proboszcz parafii Narodzenia Bogurodzicy w Bielsku Podlaskim. W pielgrzymce uczestniczył ks. Aleksy Kuryłowicz, wikariusz parafii Narodzenia Bogurodzicy w Bielsku Podlaskim i ks. Jerzy Smoktunowicz, wikariusz parafii w Pasynkach. W niedzielę, 13 maja w godzinach popołudniowych, po odsłużeniu nabożeństwa dziękczynnego przed cudowną Bielską Ikoną Matki Bożej, grupa licząca około 50 osób wyruszyła do dalekiej Grecji, a zarazem tak bliskiej ze względu na przyjaciół tam mieszkających.

W poniedziałek zatrzymaliśmy się w Belgradzie na nocleg. Uczestniczyliśmy w nabożeństwie wieczornym w katedrze. Spotkaliśmy tam archimandrytę Daniela, gospodarza katedry. W ub.roku podczas wyjazdu, ks. Jerzy Bogacewicz zapoznał się z tym duchownym. Przez okna autokaru podziwialiśmy przepiękne krajobrazy, góry, skały, przepaście. Takie piękno mógł stworzyć tylko Stwórca. We wtorek dotarliśmy do hotelu JANNIS w okolice Kawali nieopodal Krinides. Niektórzy po raz kolejny. Współwłaściciel hotelu Ilias Koumoulidis przywitał nas bardzo serdecznie. Mimo przebycia tylu kilometrów każdy ochoczo uczestniczył w grillowaniu kiełbasek. Przyjechał ks. Gieorgios Kalandaroglou z Filippi Nowego z matuszką, Anagnostis Rempas z żoną Katarzyną, synkiem Charałampijem i mamą Paraskiewi, przyjaciele naszego batiuszki Jerzego Bogacewicza a zarazem już nasi, w myśl zasady, przyjaciele naszych przyjaciół są naszymi przyjaciółmi. W środę po śniadaniu czas wolny. Udajemy się na bazar do pobliskiego Krinides.

W godzinach popołudniowych zwiedziliśmy najstarszy klasztor w Europie, liczący 1600 lat położony na górze Paggeo o wysokości 1956 m n.p.m. klasztor Panagia Ikossifinissa, 20 palm, zbudowany został w IV wieku przez świętego Hermana, ciężko doświadczony w ciągu dziejów przez najazdy Bułgarów. Na cerkwi rośnie drzewo iglaste, które ma około 200 lat. Ciągle ma taką samą wysokość. A dziwne jest to, że niema wcale korzeni a jest żywe. W cerkwi znajduje się cudowna ikona Matki Bożej. Jeśli Matka Boża nie chce aby ikonę przenieść w inne miejsce, staje się bardzo ciężka. Bułgar, chcący zabrać ikonę, doniósł ją na środek świątyni i zmarł. Pozostał zarys buta na posadzce w cerkwi. W klasztorze jest 30 mniszek. Spotykamy się tu z życzliwością. Poczęstowano nas filiżanką kawy, lukumi i smacznym pieczywem. Odetchnęliśmy na dole. Nie jednej osobie brakowało tchu patrząc na strome przepaście. Potem udaliśmy się do relikwii św. Grzegorza Teologa w Nea Karvali.

Miejscowy batiuszka opowiedział o katedrze i o świętym Grzegorzu Teologu. Potem nasi duchowni odsłużyli nabożeństwo dziękczynne przed świętymi relikwiami. Przykładaliśmy zakupione świece do świętych relikwii i maczaliśmy watkę w świętym oleju, aby podzielić się tymi świętościami ze swymi bliskimi. Świętemu Grzegorzowi Teologowi często zmieniają schodzone „kapcie” na nogach. Jest to dowód, że święty żyje i chodzi. Pilotował nam przesympatyczny Grek Noti, tak nazywamy Anagnostisa Rempasa.

W czwartek, bardzo raniutko udajemy się na wyspę Eubea (Evvia) do miejscowości Prokopion aby pokłonić się relikwiom św. Jana Ruskiego. W autokarze ks. Jerzy Bogacewicz przybliżył postać, życie i cuda św. Jana Ruskiego, podwiżnika z okresu niewoli tureckiej. Jest on jednym z największych świętych greckich, ale pochodził z Rosji, a większość swojego życia spędził w niewoli na terenie dzisiejszej Turcji. Jego relikwie trafiły do Grecji po jego śmierci. Święty Jan Ruski jest sprawcą wielu cudów i uzdrowień, których za łaską Bożą dokonywał zarówno za życia jak i po śmierci. Nienaruszone święte relikwie są wystawione w cerkwi w szklanym sarkofagu. Wielkie centrum pielgrzymkowe w Grecji, jest połączona z lądem dwukilometrowym mostem. Duchowni odsłużyli nabożeństwo dziękczynne przed relikwiami świętego, czytając zapiski w intencji pielgrzymów i ich bliskich. Nocujemy w monasterze męskim św. Dawida. Tylko tacy kierowcy jak Anatol i Tomek, mogli zawieźć nas bezpiecznie w tak wysoko położone miejsce.

W piątek, w deszczowy poranek jedziemy do Aten. W deszczowej aurze zwiedzamy Akropol. Przewodniczka pani Olimpia ciekawie opowiada nam o tym miejscu i wprowadza w odległe, historyczne czasy. Ateński Akropol jest najsłynniejszym zabytkiem starożytnej Grecji i dumą narodową Greków. Akropol ateński (akropolis – górne miasto) to położone w Atenach wapienne wzgórze o wysokości względnej 95 m i bezwzględnej 156 m. Na wzgórzu znajdują się pozostałości wielu starożytnych budowli. Najważniejszą z nich i najbardziej znaną na świecie, jest Partenon, świątynia bogini Ateny. Współczesny obraz zabudowy Akropolu daje nam całkowicie fałszywe wyobrażenie o wyglądzie tego miejsca w starożytności. Akropol to „artystyczne ruiny” ukształtowane przez archeologów i historyków sztuki przez ostatnie 170 lat.

Z Aten jedziemy pokłonić się majestatycznym Meteorom. Nasza przewodniczka, pani Ania Paliwoda, jest niektórym znana z poprzedniego wyjazdu. Opowiada ciekawie o tym cudzie natury. Meteory to potężne centrum klasztorne wschodniego kościoła orthodoksyjnego. Od XI w. Meteory uważane są za obraz wielkości Boga. Wznoszą się jako skalisty las w Grecji, na Równinie Tessalskiej, blisko miasta Kalambaka. Tam mnisi wyrabiają sobie cnotę posłuszeństwa, próbują się odzwyczaić od swoich nawyków. Wiara ich jest zahartowana jak spiż, wyrabiają osobowość. Ich bronią jest modlitwa i post. Osiągają to za pomocą woli posłuszeństwa, kształtują się we wspólnocie. Mnisi z Meteorów są od setek lat strażnikami historii, obrońcami narodowej świadomości, w miejscu gdzie rozważali Pismo Święte i sztukę greckiej orthodoksji. Z czasem te klasztory stały się magnesem przyciągającym tysiące wierzących, którzy przychodzą tutaj ćwiczyć swoją duszę, umacniać ją, oraz chcą tu odczuć, że ich dusza unosi się. Z 21 klasztorów, które istniały w Meteorach dawniej, dzisiaj żyje tylko 6. Są to: Klasztor Metamorfozy (Wielki Meteor), Warlama, Świętej Trójcy, Świętego Stefana Męczennika, Rusanu, Świętego Mikołaja Odpoczywającego. W dwóch klasztorach żeńskich jest po 17 mniszek, w czterech męskich od 6 do 7 mnichów. Pozostałe 15 są niezamieszkałe i odosobnione. Klasztory są już zamknięte, ze względu na późną porę. Słońce swymi promieniami oświetla góry tworząc niesamowite widoki. To wszystko trzeba przeżyć i widzieć. Żadne pióro nie odda piękna tego miejsca i w ogóle całej Grecji. W drodze do Salonik, pani Ania opowiada nam o Salonikach, o miejscowościach, które przejeżdżamy. Najdziwniejsze jest to, że pani Ania potrafi odpowiedzieć na każde pytanie. Do hotelu YANNIS wracamy późno w nocy. Sobota dzień wolny. Po śniadaniu jedziemy do Kawali.

Kto chce udaje się na wieżę zamkową, gdzie można podziwiać panoramę miasta. Plaża, kąpiel w Morzu Egejskim, zakupy.

W niedzielę, 20 maja uczestniczymy w Boskiej Liturgii w miejscowości Lidia. Tutaj była chrzczona pierwsza Europejka o tym imieniu. Liturgię celebruje miejscowy metropolita Prokopiusz w asyście kilku duchownych, w tym naszego ks. Jerzego Bogacewicza. Po zakończeniu św. Liturgii procesją udajemy się do baptysterium, gdzie odbył się sakrament chrztu kilku osób. Nad samą rzeczką wybudowano mini baptysterium z ikoną św. Lidii. Na zakończenie nasza grupa wysłuchała fragment z Dziejów Apostolskich (16, 11-15) odczytany przez ks. Aleksego Kuryłowicza. Po śniadaniu udajemy się do Filippi. Filippi, w starożytności miasto nad Strymonem w zachodniej Tracji, należące do Macedonii. Założone przez Filipa II w 358-357 p.n.e. na miejsce Krenides, kolonii wyspy Thasos. Główny ośrodek wydobycia złota w górach Pangajon. Słynne jako miejsce bitwy w 42 p.n.e., w której Antoniusz i Oktawian zwyciężyli armię republikańską na czele z przywódcami spisku przeciw Cezarowi – Brutusem i Kasjuszem.Pierwsze miasto w Europie, od którego Paweł z Tarsu rozpoczął krzewienie chrystianizmu. W X w. siedziba metropolity bizantyjskiego. Od XIII w. na skutek powstania Kawali zaczął się upadek Filippi. Do dziś zachowały się fragmenty agory, biblioteki, palestry, teatru, murów miejskich i dwóch bazylik chrześcijańskich z V i VI w., więzienia apostoła Pawła. Ostatni dzień w hotelu.

Wieczorem miłe zaskoczenie. Przyjechało sześciu pielgrzymów ze św. Góry Atos wśród, których był wiceminister rolnictwa p. Tomasz Kołodziej i wicemarszałek Województwa Podlaskiego p. Walenty Korycki. Wieczór upłynął w bardzo miłej i rodzinnej atmosferze. Przyjechał ks. Gieorgios i Anagnostis Rempas z rodziną. Niestety wszystko co dobre, szybko się kończy. Przyszedł czas na powrót. W drodze powrotnej zajeżdżamy do bazyliki św. Dymitra w Salonikach, patrona miasta. Akurat była sprawowana Boska Liturgia. Jest to największa wczesnochrześcijańska bazylika w tej części Europy, zbudowana na rzymskich katakumbach (można je zobaczyć zwiedzając podziemia bazyliki), w miejscu gdzie zabito świętego. Pokłoniliśmy się relikwiom św. Dymitra Sołuńskiego, św. Grzegorza Sołuńskiego i św. Anisji.

Po kilkugodzinnym pobycie w Salonikach wyruszamy do Belgradu na nocleg. 23 maja o godzinie 5.00 przywitał nas słoneczny Bielsk. Dzięki ks. Jerzemu Bogacewiczowi jesteśmy bogatsi duchowo. Mamy nadzieję, że Ci święci, którym mieliśmy możliwość oddania pokłonu, będą czuwać nad nami i naszymi bliskimi i będziemy mogli zwracać się do nich w swoich modlitwach o wstawiennictwo przed Bogiem.