Powrót z Grecji

Asia,Marysia,Ala i Maryna :)

Asia,Marysia,Ala i Maryna 🙂

Dzięki Bogu szczęśliwie wróciliśmy do domu. Dziękujemy ojcu Jerzemu Bogacewiczowi za niezapomniane chwile przeżyte w Grecji. Wrażeń było mnóstwo. Ksiądz Jerzy za każdym razem stara się o to, aby być w innych miejscach, nawet poza programem, tak jak to miało miejsce teraz- klasztor żeński na górze Pageo pw. Zaśnięcia Bogarodzicy i klasztor męski pw. św.Mikołaja Cudotwórcy na jeziorze  w Porto Lagos. Po raz pierwszy opływaliśmy półwysep Athos, gdzie mnisi bezustannie wznoszą modlitwę za nas wszystkich http://pl.wikipedia.org/wiki/Athos, pokłoniliśmy się starcowi Paisjuszowi na grobie w monasterze w Suroti .W Suroti byliśmy w tym dniu, gdy bramy klasztorne są zamknięte dla pielgrzymów. Widocznie sam święty tak chciał http://pl.wikipedia.org/wiki/Paisjusz_(Eznepidis) . Dla tych, którzy pierwszy raz wyjechali, wszystko było nowe…Mamy cichą nadzieję,że następny wyjazd będzie miał również „dodatkowe punkty”, chociaż chętnie się wraca w miejsca  znane 🙂 . Jeszcze raz serdecznie dziękujemy naszym wspaniałym Grekom, proboszczowi parafii w Nowym Filippi ks. Gieogiosowi Kalandaroglou, bez którego nie moglibyśmy zobaczyć tego wszystkiego i matuszce Eleni,  Anagnostisowi i Katarzynie Rempas, bez, których bariery językowe byłyby nie do pokonania,Iliasowi i Konstantemu Koumoulidis właścicielom hotelu YANNIS z Laspoloutry koło Krinides, ks.Janowi Szmydkiemu i matuszce Halinie i wszystkim wspaniałym ludziom, którzy spędzili te piękne, wspólne dni. Kierowcom, Tomaszowi Niewińskiemu i Wiktorowi Wnuczko, za to że bezpiecznie zawieźli i przywieźli 🙂 Takie wyjazdy integrują ludzi, nawiązują się nowe znajomości, przyjaźnie. Powstaje jedna wielka rodzina.