Przedstawienie „Nikt nie może być numerem” to opowieść o próbie chodzenia po wodzie, o miłości totalnej i bezkompromisowej, która zwycięża nawet w czasie wielkiego upadku i kryzysu człowieka… Spektakl powstał na podstawie książki Sergiusza Hackela, wydanej przez Fundację „Oikonomos”, dotyczącej bardzo barwnej postaci Marii Skobcowej, zwanej Matką Marią z ulicy Lourmel – kontrowersyjnej współczesnej świętej, poetki, mniszki żyjącej w świeckim otoczeniu, pomagającej biedakom na ulicach Paryża, ratującej Żydów w czasie II wojny światowej, która sama zginęła w obozie koncentracyjnej Ravensbruck. Przedstawienie zrealizowane przez młodzieżową grupę teatralną działającą właśnie przy Fundacji „Oikonomos”, stara się oddać atmosferę tamtych czasów.
Nikt nie może być numerem
Na podstawie książki Sergiusza Hackela
Przekład: ks Henryk Paprocki
Scenariusz i reżyseria: Joanna Troc
Występują: Ewa Iwaniuk, Jan Koniuch, Łukasz Lisowski, Daria Łukjanczuk, Dominika Puc, Piotr Świderski, Maria Tarasiuk, Agata Uścinowicz, Rafał Zdanowicz (nastąpiła częściowa zmiana)
Multimedia: Jakub Sobczak
Koordynacja: Magdalena Żdanuk
Słowo od tłumacza (fragm.)
„Życie tej fascynującej kobiety wydaje się czymś nieprawdopodobnym. Ona, tak bardzo ceniona w salonach literackich, odrzuca cały blichtr tego świata i pyta swojego biskupa, czy ona, mająca za sobą dwa nieudane małżeństwa, może zostać zakonnicą, ale taką zakonnicą, która nie będzie mieszkać w klasztorze, która będzie zajmować się „ludźmi z marginesu”. Jej życie dla konserwatywnych przedstawicieli emigracji było jednym skandalem lub szaleństwem (nie słyszeli widocznie o słowach Pawła Apostoła „My, szaleni dla Chrystusa”, 1 Kor 1, 23). Ta zdumiewająca kobieta w warunkach kryzysu ekonomicznego i przy całkowitym braku pieniędzy zorganizowała cztery ośrodki pomocy, w tym dom dla starców, dom dla bezdomnych małżeństw i stołówkę dla bezdomnych… Matka Maria stała się właściwie instytucją charytatywną w Paryżu. Kiedy w okupowanej Francji rozpoczęły się prześladowania Żydów, Matka Maria postanowiła ich ratować. Przejmowała bezdomne dzieci, których rodziców już wywieziono do Auschwitz. Jako zakonnicy udało się jej dostać na welodrom zimowy, na którym zgromadzono Żydów przed wywózką do obozu zagłady i wynosiła dzieci w pojemnikach na śmieci. A potem wraz z proboszczem na Lourmel, ojcem Dymitrem Klepininem, rozpoczęła wydawanie setek fałszywych metryk chrztu. Wszyscy organizatorzy tej akcji zostali aresztowani. I wszyscy zginęli w obozach zagłady. Matka Maria została zamordowana w Wielką Sobotę, 31 marca 1945 r., na dwa dni przed wyzwoleniem obozu, gdy już było słychać kanonadę artylerii rosyjskiej. Jej towarzyszki niedoli z Ravensbrück napisały, że piekło obozu potrafiła przemienić w radość życia.”
Ks. Henryk Paprocki
Fot.Piotr Łozowik