Historia monasteru św. Rafała

dddddo---

Relikwie św.św. Rafała,Mikołaja i Ireny

W pobliżu miejscowości Fermi rozciąga się Karejskie wzgórze, które w przeszłości nazywano „Karejska Panagija”. Na wzgórzu znajdowano różne ciosane kamienie, a czasami wyczuwalny był niepowtarzalny aromat (błagouchanije). Miejscowa ludność paliła tam lampkę oliwną i raz w roku, w Wielki Wtorek, zgodnie z tradycją przodków odprawiano Liturgię.

Wzgórze od dawna nazywano również „Monach” , co było związane z pewnymi nadprzyrodzonymi zjawiskami. Wiele szanowanych i godnych zaufania osób od czasu do czasu widywało w tym miejscu mnicha z kadzidłem w ręku, który następnie rozpływał się w jasności.

Istnieją także inne zadziwiające świadectwa ludzi związane z tym miejscem. Tradycja głosi, że w Karei mieszkali niegdyś mnisi, których zabili Turcy, ale nikt nie potrafił powiedzieć kiedy ten fakt miał miejsce. Mówiono również o jakoby istniejącym tutaj wcześniej żeńskim monasterze, którego mieszkańców spotkał ten sam los. Przytoczona tradycja i opowieści naocznych świadków wspomnianych nadprzyrodzonych zdarzeń mających miejsce na Karejskim wzgórzu utwierdzały mieszkańców Fiermi w przekonaniu, że to miejsce jest święte i pełne łaski.

Pewna bogobojna i zacna rodzina postanowiła wybudować w tym miejscu niedużą cerkiew. W czasie kopania fundamentów, a miało to miejsce 3 lipca 1959 roku robotnicy natrafili na długi kamień wkopany pionowo na dużą głębokość. Po odkopaniu okazało się, że był on postawiony na płycie nagrobnej. W mogile zachował się szkielet z którego ulatniał się pachnący aromat(błagouchanije). Czaszka leżała na okrągłym kamieniu około trzydzieści centymetrów od ciała, przy czym brakowało w niej dolnej szczęki. Na miejscu ust leżała ceramiczna płytka z okresu bizantyjskiego przedstawiająca krzyż a ręce były złożone na piersi i ułożone na znak krzyża. Nieopodal znaleziono również fragmenty marmuru cerkiewnego z tego samego okresu co wspomniany krzyż. O znalezisku niezwłocznie poinformowano biskupa, duchownego z pobliskiej wsi, a także archeologa.

W tym momencie zaczęły się dziać tutaj niewytłumaczalne nadprzyrodzone zjawiska szokujące robotników. Niejaki Dukas Cołakis zebrał kości do worka i próbował je bez należytego szacunku przenieść. Okazało się to niemożliwe, ponieważ w tym momencie stracił czucie w ręce. Pewien robotnik, Leonid Sideras pchnął worek nogą i poczuł, że jego noga drętwieje. Wszystkie dolegliwości ustały, kiedy jeden z nich pod wpływem strachu przeżegnał się. Z kości dochodziły dziwne dźwięki i czuć było szczególny aromat kadzidła (ładanu). Pracownicy poprosili duchownego, aby pomodlił się za zmarłego, lecz ten odpowiedział : „jak mam się pomodlić, kiedy nie znam jego imienia, ani tego, kim on jest”? Tej samej nocy wspomnianemu duchownemu i kilku innym osobom zjawił się Święty i powiedział, że na imię ma Rafał i pochodzi z wyspy Itaka. Od tego momentu objawienia się nasiliły i stały się udziałem nie tylko wierzących, ale i niewierzących. Święty zjawiał się pod postacią biskupa, duchownego, albo zwykłego mnicha. Zdarzało się często, że w czasie jednej nocy wiele osób nie mających ze sobą nic wspólnego, miało jednakowe sny. Święty mówił im: „jestem męczennikiem Rafałem, a odnalezione kości w Karei są moje. Przyjąłem męczeńską śmierć z rąk Turków 9 kwietnia 1463 roku. Jestem tym mnichem, którego widzieliście tyle lat”.

Święty Rafał nazywał się Jerzy Łaskaridis. Jego ojciec Łazarz i matka Maria byli bardzo bogobojnymi ludźmi i wychowali syna w wierze chrześcijańskiej. Jerzy otrzymał bardzo dobre wykształcenie i bardzo wcześnie został oficerem, lecz po krótkim okresie służby w wojsku przyjął mnisze postrzyżyny z imieniem Rafał. Po otrzymaniu święceń kapłańskich był skierowany do Aten na posługę duszpasterską i kaznodziejską w cerkwi św. Dymitra Łubardiarisa pod Akropolem. Następnie został podniesiony do godności archimandryty i w krótkim czasie został biskupem w Patriarchacie Konstantynopolitańskim.

W związku z jego wybitnym wykształceniem i aktywną działalnością Patriarchat wysłał go do Francji. Tutaj w mieście Morle po raz pierwszy spotkał się z młodym studentem Mikołajem, który pochodził z bogatej Tessalonickiej rodziny.

Będący pod ogromnym wpływem kaznodziejskich zdolności ojca Rafała, Mikołaj porzuca świeckie życie i idzie w ślady swego mentora. Wkrótce obaj wracają do Grecji, a niedawny student przyjmuje anielski obraz życia i zostaje wyświęcony na diakona. Mikołaj staje się wiernym współtowarzyszem i przyjacielem świętego Rafała i od tego momentu nigdy się nie rozstają.

Kiedy w 1453 roku Turcy zdobywają Konstantynopol, obaj w tym czasie znajdują się we Frakii i razem z innymi uciekinierami przybywają na wyspę Lesbos, która w tym momencie była jeszcze wolną. Po przypłynięciu poszukują odpowiedniego miejsca dla modlitwy i trudu mniszego. Miejscowi wskazują im położenie byłego żeńskiego monasteru Narodzenia Matki Bożej usytuowanego na wzgórzu Karejskim w pobliżu miejscowości Fermi. Był on splądrowany przez piratów w 1235 roku, zginęło wówczas trzydzieści mniszek wraz z ihumenią Olimpią, i odbudowany w 1433 roku przez pewną bogobojną kobietę o imieniu Melpomena. W tym czasie niósł tutaj trud życia mniszego tylko ojciec Ruwim, a po ich przybyciu powstała już nieduża zakonna wspólnota. Wspólnota przeżyła w miarę spokojnie tylko dziewięć lat, ponieważ po siedemnastodniowej blokadzie i heroicznej obronie mieszkańców 17 września 1462 roku Mahomet zajmuje wyspę.

Turcy początkowo nie zakłócali miru monasterskiego, ale po krótkim czasie w kwietniu 1463 roku, w ostatnim tygodniu Wielkiego Postu w Fermi wybuchły rozruchy. Chrześcijanie obawiając się tureckiego gniewu ukryli się w Karejskim monasterze. Wśród ukrywających się byli między innymi miejscowy nauczyciel Teodor i starosta Bazyli z rodziną.

Święty Rafał ostatni raz odprawił tutaj Świętą liturgię w Wielki Czwartek, po czym w Wielki Piątek wkroczyli Turcy i pojmali ihumena Rafała, diakona Mikołaja, starostę z rodziną i nauczyciela, a pozostali ukryli się w górach. Zatrzymani byli poddawani różnym torturom w celu uzyskania informacji, gdzie ukrywają się zbiegli mieszkańcy Fermi. Dwunastoletnią córkę starosty Irenę, po tym, jak na oczach rodziców przywiązanych do drzewa odrąbali jej obie ręce, włożyli do dużego glinianego garnka i podpalili. Jej ojca, starostę Bazylego, w bestialski sposób zamordowali. Matka świętej Ireny po tych wydarzeniach chwyciła swoje dziecko i otuliła swoimi ramionami. Katorgom jednak nie było końca, ponieważ Turcy wyrwali dziecko z ramion matki i zaczęli je deptać nogami. Matka w rozpaczy rzuciła się, by jej pomóc, lecz natychmiast została przez oprawców ponownie przywiązana do drzewa. Po tym, jak zobaczyła potworną śmierć świętej Ireny, jej serce nie wytrzymało. Piętnastoletnią kuzynkę starosty Helenę, poniżając i bestialsko bijąc kijami, zamęczyli na śmierć.

Świętego Rafała również bili kijami tak mocno, że ten upadł nieprzytomny na ziemię. Oprawcy nie dawali jednak za wygraną i dręczyli dalej, wlekli po kamieniach za włosy i brodę a także przebijali ciało włóczniami. Następnie powiesili Świętego za nogi na drzewie i zaczęli rozcinać jego usta. Po tym jak odpadła dolna część szczęki Święty odszedł do Boga. Te wydarzenia miały miejsce w Wielki Paschalny Wtorek.

Miejsce jego męczeńskiej śmierci znajduję się w pobliżu źródełka, gdzie wcześniej rosło duże drzewo, a pod nim co roku odprawiane było Paschalne nabożeństwo.

Natomiast Świętego Mikołaja przywiązali do drzewa, a ten widząc jak postępują oprawcy z jego umiłowanym ihumenem, nie wytrzymał i zmarł 9 kwietnia 1463 roku. Po tych wydarzeniach Turcy spalili monaster i odeszli.

Następnego dnia pewni bogobojni chrześcijanie złożyli do grobu ciała Męczenników. Ihumena pochowali na miejscu spalonej cerkwi, a pozostałych na placu cerkiewnym.

Po tym jak w cudowny sposób odnaleziono relikwie Świętego Rafała na tym miejscu zaczęły się pojawiać niezliczone niewytłumaczalne wydarzenia.

Nieznana do tej pory historia monasteru, odkryta przez Świętego Rafała, zadziwiła wszystkich, ponieważ wszystko potwierdziła łopata, która odkryła w ziemi bezcenne skarby.

Jakże nam nie wierzyć, jeżeli Święty mówił na przykład, że w tym miejscu znajduje się grób Świętego Mikołaja i że on będzie odnaleziony w poniedziałek, kiedy będzie padać deszcz. I wszystko się spełniło, choć w przeddzień, 13 czerwca 1960 roku był piękny letni dzień, ale niespodziewanie pojawiły się chmury i zaczął padać deszcz.

Tego samego dnia były odnalezione elementy starej cerkwi. Tuż obok mogiły Świętego Mikołaja, zgodnie z jego wskazaniem odnaleziona była pieczęć na której z jednej strony była przedstawiona Przenajświętsza Bogurodzica, a z drugiej archanioł Michał. Była to bizantyjska patriarsza pieczęć dająca monasterowi wyjątkowe przywileje.

Święty Rafał z dokładnością wskazał położenie mogił pozostałych Męczenników. Naczynie, w którym zakończyła swoje życie męczeńską śmiercią Święta Irena było odnalezione 3 marca 1960 roku, mogiła nauczyciela Teodora 12 stycznia 1961 roku. Mogiły starosty Bazylego i jego córki Ireny z jej spalonymi relikwiami odnaleziono 12 maja 1961 roku.

Święty Rafał wskazał też miejsce świętego źródełka, prosząc robotników o wycięcie ogromnego drzewa oliwnego. I rzeczywiście, pod korzeniami drzewa, na głębokości siedmiu metrów odkryto do niego wejście.

Potwierdzenie faktu spalenia monasteru odkryto w postaci wielu przypalonych kamieni i zwęglonych desek.

1 sierpnia 1961 roku odnaleziona była ikona Wszechpanującego (Wsiedierżytiela). Razem z nią odkryto parę kartek pergaminu z ręcznie pisanej Ewangelii.

Święty Rafał wskazał też miejsce, gdzie znajdowała się jego szczęka nieobecna w mogile. Stwierdził, że chrześcijanie próbując w nocy pochować jego ciało, byli tak przerażenie, że nie zauważyli jej, leżącej pod drzewem do którego był przywiązany. Faktycznie szczęka była dokładnie we wskazanym przez niego miejscu.

W końcu sierpnia 1962 roku odnaleziona była mogiła ihumenii Olimpii zamordowanej 11 maja 1235 roku, kiedy to piraci zburzyli pierwszy monastyr Przenajświętszej Bogurodzicy i zabili mniszki. Świętą Olimpię po długich torturach przybito gwoździami do drzwi. W jej czaszce znaleziono trzy duże gwoździe. Ogółem w jej ciele znaleziono 24 gwoździe , które są przechowywane w race z jej relikwiami.

Badania archeologiczne potwierdziły wszystko. Święty ujawnił, że Turcy zabili ich o świcie 9 kwietnia 1463 roku w Paschalny Wtorek. I rzeczywiście ten dzień mieszkańcy Fermi w ciągu wieków czcili jak wielkie religijne święto, nie znając jego znaczenia.

Badania starych paschaliów, ku zdziwieniu pokazały, że rzeczywiście w 1463 roku Pascha wypadła 8 kwietnia, a co za tym idzie, śmierć Męczenników nastąpiła w nocy z 9 na 10 kwietnia.

Pamięć Świętych męczenników jest czczona co roku w dniu Paschalnego Wtorku, ponieważ z reguły dzień ich męczeńskiej śmierci (9 kwietnia) wypada w Wielkim Poście.

Pięćset lat po tej tragedii, 12 września 1962 roku, na miejscu tragicznych wydarzeń był założony nowy żeński monaster.

Z woli Bożej relikwie Świętych, Rafała, Mikołaja i Ireny od 06.05.2018 roku znajdują się w Cerkwi Narodzenia Bogurodzicy (Preczystienskiej) w Bielsku Podlaskim.