Niedziela o Zacheuszu

wwpis
Boskiej Liturgii sprawowanej o godzinie 10.00 przewodniczył proboszcz parafii ks.mitrat Jerzy Bogacewicz w asyscie ks.mitrata Jana Barszczewskiego i ks.protodiakona Marcina Kuźmy. Śpiewał chór pod dyr. Marty Zinkiewicz.
Dzisiejsza niedziela nosi nazwę Niedzieli o Zacheuszu. Jest to pierwsza z niedziel przygotowujących do Wielkiego Postu.
Podczas Św. Liturgii czytano Ewangelię wg Św. Apostoła i Ewangelisty Łukasza, Łk (19,1-10):
„W owym czasie, Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A /był tam/ pewien człowiek, imieniem Zacheusz, zwierzchnik celników i bardzo bogaty. Chciał on koniecznie zobaczyć Jezusa, kto to jest, ale nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić. Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu. Zeszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy, widząc to, szemrali: Do grzesznika poszedł w gościnę. Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie. Na to Jezus rzekł do niego: Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło”.
Kazanie ewangeliczne wygłosił ks.Jan Barszczewski. Zacheusz mieszkał w Jerychu. Był przełożonym celników, a więc człowiekiem możnym, dobrze sytuowanym. Posiadał władzę i pieniądze. Dlatego też w pewnych kręgach był szanowany i poważany. W innych zaś jako celnik bywał izolowany i odrzucany. Zacheusz cierpiał z tego powodu. Dręczyły go pewnie wątpliwości i wyrzuty sumienia.

Czytaj dalej